Jejku, jak dawno mnie tutaj nie było... Nie wiem co mam powiedzieć na swoje usprawiedliwienie. Po prostu zawaliłam. A przecież chciałam pisać, i czułam ku temu silną potrzebę. Nie możliwe by wypaliło się to we mnie po czterech postach... Sama nie wiem. Po prostu przepraszam..
Nie tylko w tym zawaliłam, wiecie? Głupio mi się do tego przyznawać, zwłaszcza, że powinnam teraz o siebie jak najbardziej dbać, ale nie. Ja wiem swoje. Wróciłam do stanu sprzed kilku lat. Nie lubię tego w sobie ale chyba nie jestem w stanie tego w sobie zwalczyć na dłuższą metę..
Na dzień dzisiejszy- szpital. Leżę sobie, odpoczywam. A raczej grzecznie przyjmuję kolejne kroplówki, gdyż mój żołądek chyba oduczył się trawić cokolwiek innego jak zwykłą czarną kawę i kilka plastrów szynki. Eh..
Zaraz zacznę krzyczeć, chyba naprawdę potrzebuję pomocy...
JESTEM KURW* CAŁA SPUCHNIĘTA PRZEZ TO DOKARMIANIE "WODĄ"....
chyba trochę się zmieniło... jest źle.
Nie tylko w tym zawaliłam, wiecie? Głupio mi się do tego przyznawać, zwłaszcza, że powinnam teraz o siebie jak najbardziej dbać, ale nie. Ja wiem swoje. Wróciłam do stanu sprzed kilku lat. Nie lubię tego w sobie ale chyba nie jestem w stanie tego w sobie zwalczyć na dłuższą metę..
Na dzień dzisiejszy- szpital. Leżę sobie, odpoczywam. A raczej grzecznie przyjmuję kolejne kroplówki, gdyż mój żołądek chyba oduczył się trawić cokolwiek innego jak zwykłą czarną kawę i kilka plastrów szynki. Eh..
Zaraz zacznę krzyczeć, chyba naprawdę potrzebuję pomocy...
JESTEM KURW* CAŁA SPUCHNIĘTA PRZEZ TO DOKARMIANIE "WODĄ"....
chyba trochę się zmieniło... jest źle.